INFORMACJE MAZOVIA24.PL - CZYLI MAZOWSZE KAŻDEGO 20.07.2019 Paweł Wiśniowski | e-mail: zarzad@mazovia24.pl Mazowsze to statystycznie prawie 11.5% terytorium kraju i prawie 14% populacji (lub w praktyce nawet 16%). Te dane wskazują na to, że województwo mazowieckie jest największym powierzchniowo i najliczniejszym w Polsce. Region z całkowitym budżetem wojewódzkim dobrze ponad 3 miliardy i deficytem budżetowym samej stolicy w podobnej wysokości. Te ostatnie liczby pokazują dysonans tak charakterystyczny dla tego obszaru. Mamy tu gminy bardzo bogate i bardzo biedne. I logicznym wydawałoby się, że im bliżej stolicy tym więcej pieniędzy. Jednak tak nie jest. W Warszawie mieszka oficjalnie blisko 1.8 miliona ludzi. Jednak analiza zgłoszeń do szkół i przedszkoli pod kątem meldunku oraz rozliczenia PIT-u (biorąc pod uwagę PIT-y osób mieszkających w W-wie, ale rozliczających się w innych miejscowościach) mówi o szacunkowej wartości nawet 3,5 miliona stałych mieszkańców stolicy! Drugie tyle, jeżeli nie więcej, jest z nią związanych zawodowo. W różnych publikowanych statystykach ta liczba waha się od 2.5 do nawet 5 milionów i większość analityków skłania się ku tej drugiej wartości. Biorąc więc pod uwagę, że całe województwo mazowieckie to oficjalnie (hic!) 5, 5 miliona mieszkańców i dużo ludzi dojeżdża do pracy także z innych województw, widać jak na dłoni, czym jest ten region, jeżeli napotykamy na takie trudności już przy określaniu liczby mieszkańców. Warto zaznaczyć, że górne progi przedstawionych powyżej danych stawiają Warszawę w szeregu największych miast europejskich. Struktura populacji podwarszawskich gmin bardzo ewoluowała przez ostatnie lata. I nie chodzi tylko o te, które zawsze były rogatkami wielkiego miasta. W zasadzie zmiany dotyczą całego województwa. Gdy 15 lat temu wyprowadziłem się z Żoliborza, swoją działkę w Radzyminie kupiłem za 10% jej aktualnej wartości. Kiedyś do centrum dojeżdżałem ponad godzinę, później ponad 2 godziny (patrz. Założenia Maz. Portalu Informacyjnego Mazovia24.pl), teraz jest to 15 minut. Światła innych domostw z mojego ogrodu widziałem tylko w zimie, gdy spadły liście. Wraz ze zmianami, którym podlegała zarówno stolica, jak i gminy na Mazowszu, pojawili się w najbliższym sąsiedztwie inni warszawiacy. W promieniu kilku kilometrów rezydują teraz znani z pierwszych stron gazet dziennikarze, aktorzy, muzycy, adwokaci i politycy, co najmniej kilkunastu ministrów. Mieszkają tu także ci, którzy urodzili się i wychowali w cieniu wielkiego miasta. Niektórzy wyprowadzili się ze "swojej dziury" do stolicy, a teraz wracają i, widząc zmiany, narzekają lub chwalą. Inni nie zamierzają się wyprowadzać, podobnie jak ci, którzy tutaj osiedlili się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Liczba mieszkańców w mojej gminie podwoiła się, a jej zamożność wzrosła wraz z "przybyciem" stolicy. 5 lat temu średnie wynagrodzenie mieszkańców Radzymina wynosiło 145% średniej krajowej (GUS). Pojawiły się sklepy i usługi, które w niczym w zasadzie nie ustępują tym warszawskim. Czasami są nawet na znacznie wyższym poziomie, ale ... . Na Mazowszu znajduje się kilka większych miast. Wpływ stolicy jest mniejszy i każde z nich ma swoją własną specyfikę w zależności chociażby od rynku pracy. Obecność urzędów centralnych, wyższych uczelni lub ogólnopolskich arterii komunikacyjnych w miejscowościach takich jak Siedlce, Radom, Ostrołęka, Płock i podobnych ma wpływ na życie mieszkańców nie mniejszy niż lokalizacja. Inne zjawiska zauważamy w stolicy. Trudno już spotkać warszawiaka z urodzenia - i nie chodzi tutaj o miejsce, ale o sposób patrzenia na rzeczywistość swojego miasta. Ząbkowska, Targowa - kiedyś ulice z tej "gorszej", prawej strony Wisły patrzą teraz na nas witrynami nowoczesnych sklepów i oknami apartamentowców dla tych bardziej zamożnych. Powstał nowy Dworzec Wileński wraz z galerią handlową, bulwary nad Wisłą ożyły, chociaż bardzo daleko im jeszcze do paryskich czy nawet tych z czeskiej Pragi. Metro rozciąga swoje macki na coraz większy obszar i samochód przestaje być niezbędny. W centrum wyrosły budynki, które zasłaniają Pałac Kultury. Starówka, Nowy Świat i Plac Zbawiciela tętnią międzynarodowym życiem we dnie i w nocy. Jednocześnie przez 30 lat Polacy w swojej stolicy nie zdążyli wybudować obwodnicy i przekroczenie kilometrowego mostu przez Wisłę trwa ... godzinę! Jeżeli oczywiście nie zdarzył się "po drodze" wypadek, bo wtedy ... 2 godziny. I powoli wchodzimy na nasze podwórko. Miejsce zamieszkania i pracy milionów ludzi, siedziba rządu i parlamentu wprost dusi się od tirów, które nie tylko dowożą zaopatrzenie, ale i przejeżdżają tranzytem. Kierowcy chętnie ominęliby Warszawę, gdyby tylko mogli. Jednak decydenci często nie są specjalnie związani ze stolicą, jak to ma miejsce w innych miastach. Doskonałym przykładem jest fakt, o którym wie wielu polityków, że Warszawa płaci podwójne „janosikowe”: 1. Wynikające z zapisów ustawy, bo jest bogata; 2. Ponieważ znaczna część osób, może nawet połowa, na stałe związanych z miastem swoje podatki odprowadza na prowincję. Od lat jednak nikt tym problemem nie zajął się na poważnie. Większość populacji stolicy stanowi ludność napływowa, w tym także i ci, którzy trzymają "budżetową" kasę. Posłowie, premierzy, ministrowie i ogromna rzesza różnorakich urzędników reprezentuje całą Polskę. I problem w tym, że chcąc ponownie uzyskać mandat w kolejnych wyborach, dbają o pieniądze dla swojego regionu, a nie dla swojej stolicy. Warszawiaków utożsamiających się z miastem od pokoleń we władzach Warszawy jest zbyt mało. A przecież jest to stolica nas wszystkich. Galimatias w Warszawie i na Mazowszu, a także brak równowagi w wielu dziedzinach życia jest bardzo charakterystyczny. Także w polityce mamy wielki rozdźwięk między stolicą a resztą powiatów okołowarszawskich. Warto byłoby poszukać przyczyn takiego stanu rzeczy. Jest wiele kwestii wymagających propagowania, tak jak wiele obligujących do naprawy - zarówno obok mnie, jak i w wielkim mieście za lasem. Rzesza osób o tym mówi, bezlik o tym wie. Jednak bariera pomiędzy Warszawą i mazowiecką "Polską powiatową" istnieje. Bardzo dobrym przykładem jest ubiegłoroczne wystąpienie burmistrza mojego miasta i słowa skierowane bezpośrednio do polityków z najwyższej półki, które w skrócie brzmiały: "Gdzie jest to, co nam obiecaliście? ". Mazovia24.pl będzie zawsze starała się być narzędziem likwidowania barier istniejących na Mazowszu, a także propagowania rzeczy pięknych i ciekawych. Będziemy dążyć do poprawy komunikacji między dwiema społecznościami, które ostatnio tak się wymieszały, że stały się jednym, a jednak nie wszyscy to zauważają. My, mieszkańcy Mazowsza musimy zacząć dostrzegać problemy regionu, nie jako problemy tych czy tamtych, ale jako swoje. Mieszkając w Radzyminie codziennie przejeżdżam przez Most Toruński i problemy komunikacyjne Warszawy, w której się urodziłem, dotyczą mnie tak samo, jak tych, którzy żyją w stolicy, a z niej nie pochodzą. Z drugiej strony gdybym nie sprowadził się do mojego niewielkiego miasteczka te kilkanaście lat temu, nie odwiedziłbym skansenu w Kuligowie, nie jadłbym wspaniałego gulaszu na genialnym wprost kuligu organizowanym w Mazowieckim Zaścianku i nie widziałbym wysp w starorzeczach Bugu, gdzie gniazdujące ptaki nie uciekały na mój widok. Mógłbym naprawdę długo wyliczać wszystko to, co „zostało mi dane”, a czego nie znałem, tylko dlatego, że wyniosłem się „na wiochę” Pozostaje zaprosić wszystkich do współpracy. Piszcie do nas i pomagajcie nam w tym, aby Mazowsze stało się piękniejsze i wszyscy o tym wiedzieli. Dotyczy to także naszej Warszawy. Wielkie słowa, ale ... dlaczego nie? KOMENTARZE Chcesz dodać komentarz? Brak aktualnych komentarzy. * Redakcja Mazovia24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści umieszczane jako komentarze i na bieżąco usuwa wszelkie materiały uznawane za obraźliwe. Zawartość każdego wpisu wyraża osobiste poglądy i opinie autora. Zabrania się umieszczania treści obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady będzie przyczyną natychmiastowego usunięcia wpisu. |