Dzisiejszy rynek windykacyjny, oparty na masowym ściganiu osób fizycznych i drobnych przedsiębiorców za rzekome długi to wielka patologia i olbrzymi społeczny problem.
Przykładowo:
Po wprowadzeniu e-Sądu w Lublinie (czyli od 2010 r.) zostało wystawionych 7 mln nakazów zapłaty na rzekomych dłużników, z powództwa firm windykacyjnych. Bez żadnych dokumentów i tzw. paczkami, czyli jednorazowo po kilka lub kilkadziesiąt tysięcy spraw w szablonach typu Excel.

Przeważająca większość to długi przeterminowane, nieistniejące lub o znacznie zawyżonej wysokości (bez uwzględnionych spłat częściowych, odsetki od odsetek i dowolne doliczenia pozornych kosztów windykacyjnych). Tylko w 3,4% spraw złożono sprzeciwy, z czego niemal wszystkie były skuteczne. O wiele więcej rzekomych długów zostało niestety uznanych na skutek manipulacji windykatorów jeszcze na etapie przedsądowym, przez co stały się one długami faktycznymi.

Państwo Polskie istnieje teoretycznie, ludzie tracą domy i pakują się w kłopoty na lata ulegając manipulacjom, dzięki czemu korporacje takie jak Kruk, getBack czy Ultimo z roku na rok podwajają swoje majątki kosztem wielu niesłusznie uwikłanych osób. Winny jest brak edukacji obywateli, sprzedajne media i praktyczny brak wymiaru sprawiedliwości.