RUBRYKI • z cyklu: SERVER NOT RESPONDING... TYLKO U NAS STARCRAFT WŚRÓD GWIAZD - GRA PRAWDZIWIE KOSMICZNA 10.10.2019 Aterian | e-mail: aterian@mazovia24.pl Rok 1999, 29 maja, Centrum Kosmiczne imienia Johna F. Kennedy’ego . Daniel T. Barry, specjalista misji zaopatrzeniowej STS-96 zabiera ze sobą kopię wydanej rok wcześniej gry Starcraft na trwający niemal 10 dni lot w kosmos. Po locie wysyła zaś email do twórców informując ich o pierwszej grze komputerowej w historii na pokładzie wahadłowca. I tak oto legendarna w obecnych czasach produkcja Blizzarda zyskała tytuł prawdziwie kosmicznej. Wydane 31 marca 1998 Starcraft i 27 lipca 2010 Starcraft II: Wings of Liberty to strategie czasu rzeczywistego, stawiające nam zadanie pokonania przeciwnika poprzez rozbudowę bazy, tworzenie armii i rozwój technologii. Dostajemy do wyboru trzy całkowicie odmienne rasy - Terranie, Protosi i Zergi, które pozwalają na przeprowadzenie przeróżnych działań, byle tylko pokonać oponenta. Dodatkowo każda część doczekała się dodatków: Brood War (30 listopada 1998) do pierwszej oraz Heart of the Swarm (12 marca 2013) i Legacy of the Void (10 listopada 2015) do drugiej. Żadnej gry nie darzę takim szacunkiem i nie jest mi łatwo podejść do niej w krytyczny sposób. Z jednej strony cykl osiągnął olbrzymi sukces komercyjny. Pierwsza część sprzedała się w ilości 1,5 miliona egzemplarzy w ciągu roku. Jak na lata ‘90 to był oszałamiający wynik - za co zdobyła nagrodę najlepiej sprzedającej się gry roku. Do wydania następnej części nabywców znalazło ponad 10 milionów kopii. Druga cześć pobiła rekord 1,5 miliona w ciągu niecałych 48h. Podobną popularność miały oba dodatki, osiągając każdy ponad milion sprzedanych egzemplarzy już w pierwszych dniach swoich premier. Jednak obecnie zanika popularność tego stylu roz(g)rywki - szala gier sieciowych przechyla się w kierunku shooter-ów i trochę przestarzałych już tytułów w trybie MOBA. Nie mogę zrozumieć, że ta wiecznie popularna produkcja stacza się w dół, jeżeli chodzi o oglądalność. Wiem, że strategie nie są łatwe. Sam nie umiem grać w Starcrafta na jakimkolwiek wartym wspomnienia poziomie. Faktycznie, znam aż za dobrze wszystkie zasady, taktyki i mechaniki, lecz nie potrafię ich sensownie używać. Stwierdzam więc, że w tę grę w przeciwieństwie do Fortnite lub Minecraft’a nie pogra sobie 8-letni chłopak. Wymaga planowania i umiejętności na wysokim poziomie, by móc konkurować z innymi graczami. Zdecydowanie potrzeba również wielu godzin żmudnej praktyki i uczenia się sposobów grania - niezbędny jest czas, którego nikt z nas obecnie nie ma. Choć każda gra potrzebuje chwili na wdrożenie się, to Starcraft pochłania ich zdecydowanie za dużo na opanowanie podstaw, by w ogóle można było zacząć grać. I lat wyrzeczeń, by osiągnąć cokolwiek na arenie światowej. Starcraft jest jak nieoszlifowany diament - trudny do obrobienia, lecz niezwykle wartościowy i pożądany. Wciąż na tyle popularny, by każdego dnia osiągać ponad 200 tysięcy rozegranych meczy, niemniej znikający powoli ze sceny e-spotru, którą współtworzył. Już w 2000 roku pojawił się na World Cyber Games Challenge (imprezy porównywalnej wtedy do cyberolimpiady) wraz z tak popularnymi grami jak Age of Empires II, Quake III czy FIFA 2000. Wtedy pula nagród w turnieju wyniosła 200 tysięcy dolarów. Powtarzana co roku rywalizacja zakończona w 2013 osiągnęła łączną sumę nagród bliską 5 milionów dolarów. Mowa tu tylko o jednym evencie, bo w ciągu lat pojawiły się kolejne wydarzenia takie jak chociażby: WCS, GSL, IEM, DreamHack, Nation Wars czy Blizzcon. W Polsce bardzo głośno było o jednej z imprez organizowanej od 2013 w Spodku IEM Katowice. Warto wspomnieć, że suma nagród w tym, jak i w poprzednim roku została ustalona na 400 tysięcy dolarów. Obecnie jednak coraz mniej turniejów zdaje się interesować Starcraftem, bo oglądalność rozgrywek wydaje się za mała. Dla przykładu niedawną transmisję z IEM Katowice na Twitch.tv oglądało maksymalnie 57 tysięcy osób - co w porównaniu z 2,33 miliona widzów tegorocznych mistrzostw Fortnite jest bardzo słabym wynikiem. Przykro, że ostatnimi czasy obserwujemy spadającą gwiazdę. Wspomnę jeszcze, że gra szczególnie mocno przyjęła się w Korei Południowej i to koreańscy gracze wiodą zdecydowany prym do dzisiaj, zarówno w umiejętności gry, jak i utworzeniu kierunków związanych ze Starcraftem w tamtejszych szkołach. Dla każdego zawodnika wyjazd do Korei jest bardzo opłacalnym treningiem, pozwalającym szybko się rozwinąć. Tylko 35 graczy na stu najlepiej wynagrodzonych na turniejach jest pochodzenia niekoreańskiego. I tu warto też opowiedzieć o Polakach (Artur „Nerchio” Bloch, Mikołaj „Elazer” Ogonowski, Grzegorz „Mana” Komincz), którzy znajdują się w TOP50 graczy na świecie, a pomijając Koreańczyków, plasują się każdy w najlepszej 10 zawodników. Największą fortuną zdobytą na turniejach może się poszczycić oczywiście koreański Cho "Maru" Sung Choo z kwotą blisko 750 tysięcy dolarów i rekordem najmłodszego zawodnika - w 2010 roku mając 13 lat wziął udział w otwartym sezonie GSL. Spadek popularności oznaczał będzie koniec znanych nam drużyn i gwiazd, a także niedobór nowych graczy chętnych do przejęcia pałeczki. Dla mnie ta gra zawsze będzie fenomenem. Ostatnio może trochę mniej doceniana, ale zadbana przez twórców i samo środowisko graczy. Nigdzie indziej te dwie litery „GG” nie wzbudziły we mnie takich emocji. Tak samo jak hasło „En taro Tassadar” pozostanie w mojej głowie do końca mych dni. Jestem przekonany, że znajdą się wśród was chętni uronić przysłowiową łzę na myśl o owych zwrotach. W nich zawarta jest niejedna historia. Liczę, że zachęcę do zapoznania się ze Starcraftem osoby totalnie do tej pory obojętne. Gra nie jest łatwa do zrozumienia, ale nie trzeba być mistrzem by ją docenić. I docenić graczy, ich starania do pełnego upamiętnienia tej produkcji wraz z wysiłkiem twórców, by nadal nas zaskakiwała. Powodzenia w tej międzygwiezdnej eskapadzie. KOMENTARZE Chcesz dodać komentarz? Brak aktualnych komentarzy. * Redakcja Mazovia24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści umieszczane jako komentarze i na bieżąco usuwa wszelkie materiały uznawane za obraźliwe. Zawartość każdego wpisu wyraża osobiste poglądy i opinie autora. Zabrania się umieszczania treści obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady będzie przyczyną natychmiastowego usunięcia wpisu. |